Na dzień dzisiejszy picie kawy z mlekiem stanowi bardzo powszechne zjawisko, choć niestety w znacznej mierze zawdzięczamy tę metodę picia kawy uprzemysłowieniu metod jej uprawy (ogromne straty na jej jakości). Większości kaw przemysłowych (niestety tych powszechnie dostępnych) nie sposób pić bez dodatku mleka i/lub cukru – są one po prostu zbyt kwaśne lub gorzkie. Mleko zaś w cudowny sposób łagodzi kwaskowatość i gorycz zawarte w kawie chroniąc błonę śluzową żołądka. Mleko (białko mleka) pomaga również chronić przed szkodliwymi substancjami zawartymi
w kawach uprawianych i wypalanych metodami przemysłowymi, cechują się one zwykle dominującą goryczą, bądź mocną dominującą kwaskowatością (proszę wybaczyć eufemizm).
Jak już powinniśmy wiedzieć doskonała mieszanka jest cudownie zrównoważoną i nie dominują w niej gorycz lub kwas…kowatość. Bogate są w cały bukiet smakowo-aromatyczny, którego oczywiście nie zawdzięczają „wzbogacającej” chemii. Mleko ma tę właściwość, że w przypadku takich kaw (przemysłowych) wytrąca częściowo związki o niepożądanym działaniu na organizm, osadzają się one na dnie filiżanki, bądź też pozostają w fusach kawowych. Kolejne działanie mleka to spowalniające działanie na trawienie kofeiny, pijąc kawę z mlekiem wchłaniamy jej po prostu mniej.
W przypadku kaw szlachetnych (DOBRYCH) mleko może z kolei dominować ich aromat, wpływa także na obniżenie aktywności przeciwutleniającej kawy. Prawdopodobnie dlatego, że białko mleka nietrwale wiąże polifenole. W przypadku dobrych kaw mleko będzie zatem kwestią przyzwyczajenia i gustu, a nie ratunkiem przed złą jakością kawy.
Dobrze jest również mieć na uwadze, iż kawy dobrej jakości ze swej natury nie szkodzą żołądkowi i korzystnie wpływają na organizm.