Kawa weszła na scenę ledwie kilkaset lat temu, jakkolwiek wiedzy dotyczącej korzeni kawowca nie jesteśmy pewni. Pewne dowody świadczą o tym, że ludzie spożywali jagody kawowca już setki tysięcy lat temu.
Mówi się, że etiopski pasterz kóz dostrzegł ekscytację swych zwierząt po spożyciu czerwonych jagód jednego z pobliskich drzew, po czym doświadczył tego samego spróbowawszy tych samych jagód. Ok 600 roku naszej ery ten stymulujący owoc (jagoda) oraz otrzymywany z wysuszonych i zmielonych ziaren napój trafił na kraniec półwyspu arabskiego, do Jemenu.
Inna legenda mówi, że kawę odkryli mnisi w Etiopii, którzy przygotowywali wywar z owoców kawy aby móc spędzać długie nocne godziny na modlitwach.
Jeszcze inne wersje przenoszą historię na półwysep Arabski gdzie młody derwisz o imieniu Omar, niewinnie skazany i wygnany na pustynię, z głodu sięgnął po nieznane owoce, które pozwoliły mu przeżyć. Wrócił do miasta przynosząc magiczne owoce, które dały mu siłę – dzięki temu okrył się sławą.
Trudno dociec jak było naprawdę, ale faktem jest, że kawa pochodzi z okolic obecnej Etiopii. Na początku była ona spożywana (jej owoce) sporadycznie w razie potrzeby, np. bitwy międzyplemiennej, aby wojownicy nie stracili sił. Krzewy prawdopodobnie zaczęto uprawiać w V lub VI wieku n.e. w Jemenie. Nie wiadomo też kto wymyślił palenie kawy, prawdopodobnie ktoś przypadkiem ją spalił i wtedy odkryto jej niezwykły aromat.
Gorący napój zaczęto podawać dopiero w średniowieczu.
Przez chrześcijan kawa długo uznawana była za napój szatański (bo pochodzący z krajów arabskich). Dyskusje musiał rozstrzygnąć w XVI w. papież Klemens VIII, któremu kawa zasmakowała jednak, wobec czego uznał, że „szatana trzeba wypędzić” dokonując chrztu kawy, a ją samą uczynić napojem chrześcijan”.
Znane są także historie mówiące o tym, iż mieszkaniec Indii około roku 1650 przeszmuglował ziarna z półwyspu arabskiego i zasiał je na wzgórzach w okolicy Chikmagalur (stan Karnataka). W tamtym czasie eksport ziaren zdolnych kiełkować był zabroniony. Prawo to skutecznie zabezpieczyło handel kawą na wiele lat. Bez względu na to czy mamy tutaj do czynienia z mitem lub historycznym faktem, jagody z owych ziaren stanowią dziś trzecią część ogromnej indyjskiej produkcji kawy.
Ziarna kawy rozprzestrzeniły następnie dzięki podróżnikom z Europy pośród wielu krajów takich jak m.in. Holandia, Francja, czy Wielka Brytania. Holendrzy z kolei sprowadzili kawę w wieku osiemnastym na wyspę Jawa, z faktem tym wiąże się słynna historia króla francuskiego, dla którego drzewo to stanowiło owoc pożądania i w końcu zostało mu podarowane.
Ludwik XIV zauważył wkrótce, że w zimnym klimacie francuskim drzewa kawowca nie chciały rosnąc, w związku z czym zmuszony był wybudować szklarnię, która umożliwiła kontynuację hodowli ziaren, z których z kolei przygotowywał swój upragniony napój.
Po dotarciu na Martynikę około roku 1720, ziarna rosły imponująco w tym sprzyjającym karaibskim klimacie, stąd tysiące kiełkujących nasion przewiezione zostały do Meksyku, który stanowi dziś jednego z największych eksporterów kawy na świecie.
Okazało się, że kawowce świetnie miały się także w bardziej gorącym i wilgotnym klimacie francuskiej Gujany, na którą trafiły mniej więcej w tym samym czasie. Fracisco de Melo Palheta, przy pomocy żony gubernatora wywiózł ziarna kawowca do Brazylii. Historia mówi, iż został przez nią obdarowany bukietem kwiatów zawierającym zakazane ziarna. Interesującym faktem jest, że Brazylia stała się jednym z największych producentów kawy na świecie.
W późnych latach 90-tych XIX wieku ziarna kawowca trafiają w końcu do Kenii i Tanzanii, dziwnym zbiegiem okoliczności jest to sąsiedztwo Etiopii. W ten oto sposób historia kawy zatoczyła koło zarówno w sensie dosłownym (wokół całego ziemskiego globu), jak i przenośnym. Cała ta podróż odbyła się w czasie około pięciu wieków. Kiedy zatem następnym razem rozkoszować się będziesz tanią filiżanką kawy w okolicznej kawiarni lub przyrządzisz ją sobie samodzielnie, pomyśl o tej niesamowitej historii ukrytej za zawartością Twej filiżanki. Dziś jest tak łatwo dostępna, choć w pewnym momencie historii, nie tak znowu odległej, dopiero rozpoczynała swą podróż do miejsca,
w którym znajduje się obecnie. 🙂